Świątyń konfucjańskich widzieliśmy w Chinach już naprawdę wiele. Nie należą do naszych ulubionych, a nawet ośmielę się stwierdzić, że bywają trochę nudne. Wszędzie tylko niezrozumiałe dla nas stele, dość prosty i surowy wystrój i duże wolne przestrzenie. Świątynie buddyjskie i taoistyczne mają zazwyczaj znacznie więcej do zaoferowania.

Zatem co wyróżnia świątynię konfucjańską w Suzhou i co sprawiło, że stała się jednym z naszych ulubionych miejsc w całym mieście?!

Powodów jest kilka. Po pierwsze, nie docierają tam zwiedzający. Wydaje mi się, że do miasta przyjeżdża bardzo dużo jedno – lub dwudniowych turystów, którzy wpadają tylko przy okazji wizyty w Szanghaju. Suzhou ma tak wiele do zaoferowania, a słynie głównie z ogrodów, więc wszyscy skupiają się na głównych atrakcjach turystycznych i na nic innego nie starcza im czasu. Dzięki temu małe świątynki i przeróżne nierozsławione na cały kraj i świat zakątki, pozostają prawdziwymi oazami ciszy i spokoju.

Po drugie, jest tam po prostu pięknie. Sama świątynia jest dość przeciętna, ale jej otoczenie zachwyca. Mnie najbardziej spodobała się cudna, kamienna brama, która wygląda na bardzo starą. Jest dość bogato zdobiona i wspaniale prezentuje się na tle otaczającej ją zieleni. Wokół postawione są doniczki z drzewkami bonsai, które tylko dodają uroku.

Wszędzie rośnie trawa, co wcale nie zdarza się często w chińskich świątyniach. Natomiast na środku ogrodu stoi pomnik Konfucjusza, pod którym ludzie palą kadzidła. Buduje to wspaniałą atmosferę i równie wspaniale wygląda.

Bardzo podoba mi się też układ tego miejsca, gdyż będąc w środku, ma się wrażenie, że jest się odgrodzonym od reszty świata. Z jednej strony mamy świątynię wychodzącą na ogród, z drugiej solidną bramę, a po bokach mury. Jesteśmy więc w środku prostokąta, w dodatku o idealnym rozmiarze. Nie jest ani za mały, ani za duży, a wierzcie mi, nie ma chyba nic gorszego niż świątynia, w której jest zbyt dużo do zwiedzania.

Po czwarte, w jednym z narożników znajdziemy pomieszczenie z zabytkowymi stelami. Normalnie stele nie przyciągają mojej uwagi, ale w tym przypadku było inaczej.

Są bardzo stare, pochodzą z Południowej dynastii Song (1127 – 1279). W skrócie nazywa się je „niebo”, „ziemia”, „istota ludzka” i „miasto”. Mnie najbardziej spodobała się ta przedstawiająca miasto. Jest to bardzo stara mapa Suzhou, która jest obecnie najstarszym wykutym w kamieniu planem miasta na świecie. Również mapa wszechświata jest warta uwagi. Trudno uwierzyć, że w tamtych czasach ludzie mieli tak dobre wyobrażenie o kosmosie.

Kolejnym powodem, dla którego warto odwiedzić Suzhou Confucian Temple jest targ staroci, który znajduje się tuż za murami świątyni. Jest tam nawet małe przejście, które łączy dwa przybytki. O ile dobrze pamiętam, najlepiej udać się tam w niedzielę, ale wydaje mi się, że my bywaliśmy również w inne dni i zawsze jakieś stoiska znajdywaliśmy. Ludzie przynoszą przedmioty wszelkiej maści i jeśli ktoś interesuje się antykami, to na pewno będzie zachwycony. Można tam znaleźć przepiękne wazy, naczynka do picia herbaty, kamienie szlachetne, stare monety i miliony innych bibelotów. Dla nas problemem było to, że kompletnie nie znamy się na takich rzeczach i nie byliśmy w stanie ocenić co jest autentyczne, a co nie. Jak wiadomo, w Chinach nie można nikomu wierzyć na słowo (zresztą nie tylko w Chinach), a już na pewno nie w miejscach takich jak to.

Podsumowując, miejsce to spodobało nam się tak bardzo, że odwiedzaliśmy je wielokrotnie i przyprowadzaliśmy tam też inne osoby. Co ciekawe, gdy byliśmy tam po raz pierwszy, jeszcze w 2015 roku, do budynku świątyni nie można było wejść z powodu remontu. Musieliśmy wówczas nacieszyć się samym ogrodem i wspomnianą już, przepiękną bramą. Natomiast gdy powróciliśmy do Suzhou w 2016 roku, to brama była w remoncie, a świątynia dostępna do zwiedzania.

Napisane przez

Małgorzata Kluch

Cześć! Tutaj Gosia i Kasper. Blog wysrodkowani.pl jest poświęcony podróżom i życiu w Chinach. Po pięciu latach spędzonych w Azji i eksploracji tamtej części świata, jesteśmy z powrotem w Europie, odkrywając nasz kontynent.