Data wizyty: 08-13.03.2020. Luang Prabang to drugie obok Vang Vieng miejsce, które warto odwiedzić podczas pobytu w Laosie. Słynie przede wszystkim z mnichów, którzy każdego ranka przechadzają się boso po ulicach miasta i zbierają dary, ale do zaoferowania ma również klimatyczne świątynie, kolonialną architekturę i specyficzną atmosferę. Usytuowanie nad Mekongiem też dodaje mu uroku i …
wodospad
Vang Vieng wśród zielonych wzgórz.
Data wizyty: 03-08.03.2020. To, że ostatecznie udaliśmy się do Vang Vieng, to kwestia przypadku. Kiedyś zaznaczyłam sobie ten punkt na mapie, jako jeden z tych, o które należałoby będąc w Laosie zahaczyć, ale później uznałam, że może lepiej nie. Czytałam, że to imprezowe miejsce, pełne backpackersów i doszłam do wniosku, że nam podobać się nie …
Sielanka na Langkawi.
Data wizyty: 22-30.01.2020. Po odwiedzeniu trzech malezyjskich miast, przyszedł czas na zasłużony odpoczynek na wyspie Langkawi. Szczerze mówiąc nie miałam wygórowanych oczekiwań względem tego miejsca, gdyż nie sądziłam, że coś jest w stanie pobić inną malezyjską wyspę – Tioman, na której byliśmy dwa lata wcześniej. I chociaż dalej uważam, że Tioman jest miejscem absolutnie pięknym, …
Deszczowe Shingu.
Data wizyty: 17-19.10.2019. Nad wspomnianą w poprzednim wpisie rzekę, doszliśmy na nogach, z Yunomine. Po kąpieli w gorących źródłach, w dalszą trasę też ruszyliśmy na nogach, ale jak tylko doszliśmy do nieco bardziej uczęszczanej drogi, to zaczęliśmy łapać stopa. Jak na Japonię przystało, nie trwało to zbyt długo i już wkrótce siedzieliśmy w samochodzie przemiłego …
Niedosyt po Jeju, czyli wodospady i tajfun, który pokrzyżował nam plany.
Data wizyty: 29.09-03.10.2019. Jeju to piękna, zielona wyspa, na eksplorację której warto poświęcić co najmniej kilka dni. My mieliśmy tam cztery noclegi, co okazało się czasem zbyt krótkim, zwłaszcza, że przyszedł tajfun i ostatecznie, na zwiedzanie wyspy mieliśmy tylko jeden dzień. Gdybyśmy sprawdzali prognozę pogody, to prawdopodobnie na ten jeden dzień zaplanowalibyśmy coś bardziej ekscytującego. …
Si Mian Shan – raj za miastem i najwyższy wodospad w Chinach.
Jak można wywnioskować z poprzedniego wpisu, do Si Mian Shan dojeżdżamy dość późno. Oczywiście już od dłuższego czasu zdajemy sobie sprawę, że na pewno nie będzie to jednodniowa wycieczka, jednak noclegu na razie nie szukamy (chociaż nagabuje nas cała zgraja Chińczyków). Wolimy najpierw udać się do centrum turystycznego, aby dowiedzieć się, ile będą ważne nasze …
Bomod – Ok, czyli wodospad, który jest ok.
Jest jeszcze jedno miejsce, które odwiedziliśmy w Sagadzie, i które również zasługuje na to, aby o nim wspomnieć. Mowa o wodospadzie Bomod – Ok. Aby tam dotrzeć, ponownie korzystamy z usług Normana. Zawozi nas na miejsce jeepem i jest to przejażdżka co najmniej interesująca. Najbardziej zastanawiające są plamy krwi na podłodze naszego pojazdu i tekturowe …
Batad Rice Terraces.
Do Batad Don Don zabiera nas już osobiście. Widać, że chodzenie nie należy do największych przyjemności w jego życiu, ale ze swojej pracy wywiązuje się znakomicie. Po drodze zatrzymujemy się dwa razy, aby z wysokości podziwiać wioski i ich pola ryżowe. Widoki są naprawdę piękne, a w dodatku opatrzone komentarzem naszego przewodnika. Dowiadujemy się bardzo …