Blog o podróżach i życiu na emigracji w Chinach. Po pięciu latach spędzonych w Azji i eksploracji tamtej części świata, jesteśmy z powrotem w Europie, odkrywając nasz kontynent.

Pokazuje: 11 - 15 of 15 WYNIKÓW
chinskie jedzenie kuchnia

“Street food” na naszej dzielni.

Jak już wcześniej wspominałam, nasi sąsiedzi lubią sobie powiesić mięso na drzewie. Ostatnio robią to wyjątkowo często, co oczywiście nie umknęło naszej uwadze. Co więcej, okazało się, że do niedawna zauważaliśmy tylko to, co wisiało na wysokości naszych oczu, a tak naprawdę trzeba było patrzeć w górę. Otóż prawie wszyscy na naszym osiedlu, mają kolekcję …

Hangzhou na emigracji na emigracji w Chinach

Yinghe Jie – kwintesencja chińskiej ulicy.

Gdy pierwszy raz przyjechaliśmy na nasze osiedle w Hangzhou, przeraziła nas szarość oraz ewidentna wiekowość tutejszych zabudowań. Wszelkie obawy w związku ze standardem naszego mieszkania, jakie wtedy się pojawiły, wkrótce okazały się słuszne i z ogromnym niepokojem myśleliśmy o tych pięciu miesiącach, które mieliśmy tutaj spędzić. Wszędzie wokół powstają nowe bloki mieszkalne, prace na budowach …

chinskie jedzenie kuchnia na emigracji na emigracji w Chinach

Święta po chińsku.

Jadąc do Chin, cieszyłam się na te wszystkie egzotyczne święta i festiwale, które spodziewałam się tutaj zobaczyć. Myślałam, że po ulicach będą chodzić parady kolorowych smoków, a ludzie zakładać tradycyjne stroje. Myślałam, że zobaczę występy dzieci i usłyszę muzykę wykonywaną na starych, wymyślnych instrumentach. Wreszcie, spodziewałam się, że poznam historię tych wszystkich tradycji z pierwszej …

na emigracji na emigracji w Chinach

Inna kultura, czy brak kultury?

Minęły dwa miesiące odkąd jesteśmy w Chinach. W tym czasie mieliśmy okazję poobserwować trochę Chińczyków i ich zachowanie w przestrzeni publicznej. Do pewnych wniosków doszliśmy już na samym początku naszego pobytu, a z kolejnymi tygodniami, tylko utwierdzaliśmy się w naszych przekonaniach. Generalnie, możemy zgodnie stwierdzić, że nie ma drugiego narodu, który by nas tak irytował …