Po kilkugodzinnej podróży pociągiem znalazłam się w Suzhou. Klaus odebrał mnie z dworca i pojechaliśmy do hotelu. Przejażdżka trwała w nieskończoność, bo żaden z trzech obecnych Chińczyków nie znał drogi, a w dodatku kierowca nie umiał jeździć. Jechał kawałek do przodu, po czym znacznie zwalniał albo przyhamowywał i tak non stop, nawet jeśli nie było …
nauczyciel angielskiego
Krótka przygoda z Ningbo.
Na dworcu w Ningbo na szczęście ktoś na mnie czekał. Zach, bo tak miał na imię, zaprowadził mnie do samochodu, gdzie czekała dziewczyna o imieniu Mary i pojechaliśmy na kampus, gdzie miałam pracować i mieszkać. Nie wspomniałam o tym wcześniej, ale szkoła, która mnie wybrała to oczywiście ta “fancy”, w której, jak to wszyscy stwierdziliśmy, …
Nasze początki w Chinach.
Witamy na naszym blogu. Jesteśmy dwójką Polaków na emigracji w ……… Chinach. Jeszcze do niedawna pracowaliśmy w jednej z krakowskich korporacji. Pewnego pięknego dnia, gdy beztrosko rozkoszowałam się urokami L4, dotarła do mnie informacja (tak zwana potwierdzona plota), że nasza firma podpisała kontrakt z Chinami i istnieje możliwość wyjechania tam do pracy jako nauczyciel angielskiego. …