Luoyang było ostatnim miastem na naszej trasie przed powrotem do Suzhou. Zostaliśmy tam na trzy noclegi, w bardzo przyjemnym hostelu, który zasługuje na polecenie bardziej niż jakikolwiek inny chiński przybytek, w którym mieliśmy okazję wcześniej się zatrzymać. Mowa o Luoyang Heartland International Youth Hostel, w którym pracują sami młodzi ludzie, mówiący bardzo dobrze po angielsku i zawsze chętnie służący pomocą. Jeśli chodzi o customer service, to poziom jest europejski, co w Chinach jest raczej rzadko spotykane. Z tego co zauważyliśmy, zatrzymuje się tam dużo zagranicznych turystów. My poznaliśmy Niemca, będącego w podróży po Azji i studenta z Polski, który właśnie szykował się do powrotu do kraju, po semestrze spędzonym w chińskiej stolicy.

W hostelu jest pies, piwo, wi-fi oraz książki i gry (niestety po chińsku). Jest też dach, na który można wyjść i na którym, jak wynikało z ogłoszeń, czasami odbywają się imprezy. Na ścianie jest natomiast rozpiska lokalnych zabytków ze wskazówkami jak tam dojechać. Pokoje czyste, ze wszystkim co niezbędne. Naprawdę fajne miejsce.  

Co do zwiedzania, to podczas pobytu w Luoyang, trzeba koniecznie zobaczyć Longmen Grottoes. Ciekawym miejscem jest również White Horse Temple. Oprócz tego, miasto jest bazą wypadową do Shaolin.

Jestem przekonana, że Luoyang ma do zaoferowania znacznie więcej, ale jako że my lubimy zwiedzać na spokojnie i bez pośpiechu, to skupiliśmy się jedynie na tych trzech miejscach.

Groty są piękne i chociaż zaledwie kilka dni wcześniej zwiedzaliśmy bardzo podobne miejsce (Yungang Grottoes, podczas pobytu w Datongu), to byliśmy zachwyceni. Gdybyśmy mieli wybrać, które groty podobały nam się bardziej, to oboje wskazalibyśmy na Yungang, ale Longmen też są naprawdę niesamowite.

Pierwsze rzeźbienia powstały tutaj za czasów Północnej dynastii Wei, kiedy to cesarz Xiaowen przeniósł swoją stolicę do Luoyang (493 r.). Prace kontynuowano również za panowania kolejnych dynastii. Ważne osobistości, takie jak członkowie dworu, miały w zwyczaju składać tu śluby i stawiać posągi.

Do zwiedzania jest całkiem sporo, bo ponad 2 300 jaskiń i nisz różnego rozmiaru. W ich wnętrzach zobaczymy ponad 100 000 przeróżnych buddyjskich wizerunków i 2 800 inskrypcji. Groty znajdują się po dwóch stronach rzeki Yi, więc do pokonania są również dwa mosty. Oprócz tego, można wejść do świątyni Xiangshan, rezydencji, w której mieszkał Jiang Jieshi oraz do sporych rozmiarów ogrodu z grobowcem. Jak na mój gust, chodzenia na cały dzień, zwłaszcza w lecie, kiedy trzeba robić dużo przystanków na picie, oblewanie się zimną wodą i próby powrotu do normalnego koloru skóry twarzy (upał jest wręcz nie do wytrzymania). Przy okazji mała wskazówka: dobrze zabrać ze sobą dużo napojów, bo w przeciwnym razie, za półlitrową wodę zapłacimy 5 RMB, czyli więcej niż normalnie za dwie duże butelki.

dsc_0994-copy dsc_0997-2-copy dsc_0998-copy dsc_1022-copy dsc_1047-copy dsc_1050-copy

Napisane przez

Małgorzata Kluch

Cześć! Tutaj Gosia i Kasper. Blog wysrodkowani.pl jest poświęcony podróżom i życiu w Chinach. Po pięciu latach spędzonych w Azji i eksploracji tamtej części świata, jesteśmy z powrotem w Europie, odkrywając nasz kontynent.